wtorek, 12 stycznia 2016

Płatki na wietrze - Virginia C. Andrews

Druga część bestsellerowej sagi o rodzinie Dollangagerów podobała mi się. Chociaż nie ma takiego klimatu jak pierwsza część, warto po nią sięgnąć. Ja przynajmniej nie żałowałam.



Historia zaczyna się w momencie kiedy skończyła się poprzednia. Po ucieczce z ciemnego poddasza domu, gdzie rodzeństwo było więzione przez ponad 3 lata, Cathy, Christopher i Carrie jadą autobusem na Florydę, żeby zacząć nowe życie. W trakcie podróży Carrie zaczyna źle się czuć. Dzięki jednej z pasażerek autobusu, która jako jedyna okazała serce i zainteresowanie, nasi bohaterzy trafiają do domu lekarza Paula Sheffielda. Samotny mężczyzna, który stracił żonę i syna, postanawia się nimi zaopiekować. Zostaje ich oficjalnym opiekunem, wysyła Cathy do szkoły baletowej, Chrisa do szkoły medycznej, a Carrie do prywatnej szkoły dla bogatych dzieci. Może się wydawać, że wszystko będzie już tylko lepiej, ale przeszłość nie daje o sobie zapomnieć...

O ile Christopher stara się zapomnieć o przeszłości, o tym co zrobiła im matka, Cathy postanawia w przyszłości się zemścić. Wszystko temu poświęca. Chce stać się sława i bogata, żeby móc odpłacić matce za to co doznała. Zemsta staje się jej obsesją. Prenumeruję gazetę, żeby wiedzieć o życiu matki wszystko. Kiedy jej baletowy partner Julian prosi, żeby wyjechała razem z nim zgadza się. Zostawia zakochanego w niej Paula, z którym wdała się w romans. Twierdzi, że go kocha i nigdy nie przestaje, ale nie przeszkadza to jej wyjść za Juliana. Trudno zrozumieć jej wybory. Jej niestabilność uczuciowa może zirytować czytelnika. Mimo, że popełniała tyle błędów, zaślepiała ją chęć zemsty, ale nie umiałam jej potępić. Poczucie krzywdy jakiej doznała było silniejsze i pragnęła odwetu. Czy można ja było za to winić? Śmierć siostry przelała falę goryczy. Obwiniała za to matkę. Uważała, że to ona popchnęła Carrie do samobójstwa.

Dla chęci zemsty nie wahała się uwieść męża swojej własnej matki i okrutnie potraktować niepełnosprawną babkę. To mi się najmniej podobało w jej zachowaniu. Babka też ją skrzywdziła, ale nie mogła się bronić w chwili gdy Cathy ją gnębiła. Zemsta stała się jej obsesją, pozbawiła ją szczęścia i życia w spokoju. 
 

Dziwi mnie także zachowanie lekarza, Paula Sheffielda. To wykształcony, inteligentny człowiek i mimo tego kocha Cathy do ostatniej chwili. To było aż nierealne, że dał się tak zaślepić. 
 

Ta część jest zdominowana przez Cathy, która tak jak w pierwszej części, tu też jest narratorką. O ile w pierwszej części wzbudzała moją sympatię, tutaj strasznie mnie irytowała. Zamiast pozwolić sobie na szczęście i spokój, postanowiła się mścić, co dobrze się nie skończyło. Wykorzystywała swoją urodę i ciało do uwodzenia: Paula, Juliana, a na końcu Barta. Twierdziła, że każdego kocha. To naprawdę mnie denerwowała w jej zachowaniu. Mimo tego, Christopher nadal wiernie ją kochał, czcił jak boginię, chociaż mógłby mieć każdą dziewczynę. 
 

Chociaż w tej części dużo się dzieje, akcja goni akcję, niektóre sytuacje wydawały mi się nierealne. Jednak mimo wszystko nie żałuję czasu z nią spędzonego i na pewno sięgnę po kolejne tomy sagi.





Virginia C. Andrews

Płatki na wietrze

Cykl: Rodzina Dollangagerów (tom 2)

Wydawnictwo Świat Książki 2014

Liczba stron: 430



Moja ocena: 8/10

1 komentarz:

  1. Szkoda, że niektóre akcje w książce są mało realne, a bohaterka zdaje się być irytująca. Może kiedyś przeczytam tę serię, ale nie w najbliższej przyszłości. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. To jest dla mnie ważne wiedzieć, czy podoba Ci się mój blog.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...