Po
raz pierwszy w życiu spotkałam się z tego typu książką. Nie
jest ona klasyczna. Jest napisana w formie blogu – dziennika, a
nawet można powiedzieć dwóch dzienników: z punktu widzenia matki
i córki.
Wera
uciekła z domu gdy miała szesnaście lat. Nie darzyła miłością
swojej matki, wręcz jej nienawidziła, nie rozumiała jej.
Postanowiła sama radzić sobie w życiu, nieważne za jaką cenę, a
ta cena czasami była zbyt wysoka. No bo jak młoda dziewczyna bez
ukończonej szkoły może przeżyć w wielkim mieście? Możemy sobie
tylko wyobrazić. Jednak mimo różnych przeżyć wyszła na ludzi:
skończyła szkołę, ma pracę.
W rodzinne strony wraca tylko na pogrzeb matki. Porządkując jej rzeczy znajduje pamiętnik matki z młodości. Czytając go poznaje na nowo matką, takiej jakiej nie znała. Dopiero po lekturze dziennika udaje jej się zrozumieć matkę i kochać ją. Dziewczyna dopiero potem stała się dojrzała. Los szykuje także dla niej inne niespodzianki, ale nie będę więcej zdradzać, to trzeba przeczytać.
Jest
to poruszająca książka o miłości, tęsknocie i więzi między
matką a córką, która przychodzi zbyt późno, bo dopiero po
śmierci. Historię czyta się lekko i jednym tchem, gorąco polecam.
Żałowałam jednego: skończyła się zbyt szybko.
Wera Gorczyńska
Dlaczego nie poczekałaś?
Wydawnictwo Prószyński i S-ka 2013
Liczba stron: 204
Moja ocena: 8/10