poniedziałek, 13 listopada 2017

Wyspa Motyli - Corina Bomann

Piękna okładka książki zawsze przyciąga czytelnika. Mnie właśnie ta książka uwiodła tą okładką, a jeśli jeszcze treść jest wspaniała to nic więcej książkoholikowi do szczęścia nie potrzeba. W tym przypadku zarówno okładka jak i treść całkowicie mnie uwiodły. Historia była tak fascynująca, że nawet nie wiek kiedy doszłam do końca.

Akcja powieści dzieje się dwutorowo - co ostatnio coraz częściej mi się podoba - we współczesnym świecie, w 2008 roku i pod koniec XIX wieku w Cejlonie, byłej kolonii brytyjskiej. Główna bohaterka Diana nigdy nie sądziła, że przyjdzie jej zmienić swoje życie i wyjechać na drugi koniec świata. Po zdradzie męża nic już nie trzyma jej w kraju i gdy dostaje wiadomość, że jej ciotka miała kolejny wylew pakuje się i wyjeżdża do jej posiadłości.   Na miejscu dowiaduje się, że nie ma już nadziei  na uratowanie jej życia. Po jej śmierci postanawia spełnić ostatnią wolę -  rozwikłanie tajemnicy rodzinnej i zdjęcie klątwy - tylko ona, jako ostatnia z rodu może to zrobić. Kamerdyner ciotki dobrze przez nią wtajemniczony, sprytnie podrzuca Dianie wskazówki, które zaprowadzą kobietę na Cejlon, gdzie wszystko się tak naprawdę zaczęło.




Nasi przodkowie za  życia robią wszystko, by zachować w tajemnicy jakieś wydarzenia z przeszłości. A potem proszą nas, swoich potomków, żebyśmy tę tajemnicę odkryli. bo bardzo im ciąży, a nie mają już sił, by osobiście się tym zająć.


Diana wyrusza w podróż do egzotycznego kraju, gdzie czeka na nią tajemnica do rozwiązania, której jej ciotka nie mogła już rozwikłać, ale powierzyła to zadanie jej. Kobiecie pomaga pewien mężczyzna, z którym ona od początku czuje więź. Czy uda im się rozwikłać zagadkę przeszłości rodziny? Czy poukłada sobie na nowo życie? Jaką rolę odegra w jej życiu mężczyzna, który służy jej pomocą?

Od jakiegoś czasu podobają mi się historie zagadek rodzinnych. Ta powieść ma w sobie pewną magię. Chociaż akcja dzieje się spokojnie, swoim własnym torem to nie przeszkadzało mi w tym, żebym całkowicie zagłębiła i przeżywała całą historię.  Dużym plusem jest to, że książka jest napisana w dwóch płaszczyznach, które tworzą ze sobą spójną całość. Przeskakiwanie czasów nie powoduje, że gubimy się w fabule. Perypetie zarówno Diany, jak i jej prababki Grace były intrygujące. Mnie jednak bardziej interesowały losy Grace. Autorka cudownie opisała tytułową Wyspę Motyli, jak nazywano Sri Lankę, ze względu na to, że wyspa przypominała kształtem skrzydła motyla. Aż chciało by się tam pojechać, żeby zwiedzić te bajkowe krajobrazy przedstawione w powieści nie pomijając zielonych pól plantacji herbaty.

Książkę  czyta się lekko i przyjemnie. Jest tu zakazana miłość, zbrodnia, pierwsze namiętności. Mimo, że powieść jest dość przewidywalna to wcale nie nuży, a wręcz przeciwnie. Pojawił się także element zaskoczenia, w ogóle nie spodziewałam się takiego zakończenia. Polecam dla wielbicieli tajemnic rodzinnych jak i dla kogoś szukającego lekkiej, relaksującej powieści.

Moja ocena: 8/10

Corina Bomann
Wyspa Motyli
Wydawnictwo Otwarte: 2013
Ilość stron: 464

Książka bierze udział w wyzwaniach: 
ABC czytania (wariant 1 - literka W)
Wyzwania czytelnicze 2017 (Miejsce)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. To jest dla mnie ważne wiedzieć, czy podoba Ci się mój blog.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...