poniedziałek, 26 października 2015

Ucieczka Andromedy - Joaquin Borrell

Książka wpadła mi w łapki podczas promocji w Tesco, gdzie nieraz za grosze wyszukuje ciekawe dla siebie pozycje do przeczytania. Zachęciła mnie piękna okładka i opis. Nie spodziewałam się za wiele, ale zakupu nie żałuje.

Akcja dzieje się w Italii, a dokładnie w II połowie XVI wieku. Młody malarz Felice Righetii bierze udział w konkursie ogłoszonym przez księcia Parmy. Jego tematem jest wolna kompozycja na temat mitu Greckiej księżniczki Andromedy. Do udziału został dopuszczony tylko dzięki staraniom swojego stryja, będącego proboszczem miejscowej parafii. Inni biorący udział w konkursie powątpiewają w talent chłopaka. Nie uważają go za żadną konkurencję. On sam także nie wie, czy podoła, tym bardziej, że brak mu natchnienia i inspiracji. Aż do pewnej nocy, gdy w czasie ulewnej burzy na dziedziniec kościoła wpada powóz ciągnięty przez rozpędzone konie. Siedząca w nim dziewczyna ucieka przed swoimi prześladowcami – wysłannikami lokalnego szefa policji Lo Sparviero. Chłopak udziela jej schronienia w swojej krypcie, służącej mu za prowizoryczną pracownię. Urzeczony urodą nieznajomej postanawia uczynić z niej swoją modelkę. Ona się zgadza. Spędzają ze sobą mnóstwo czasu, prowadząc ze sobą rozmowy na temat sztuki i życia.
Książkę czyta się szybko, przede wszystkim ze względu na lekki język. Na uwagę zasługuje dbałość autora o szczegóły. Poznajemy cały kunszt malarza, powstawanie dzieła. Tak jakbyśmy byli obok bohatera i przyglądali się z boku, jak tworzy obraz. 

Historia stanowi alegorię do świata mitycznej księżniczki Andromedy, więc poniekąd możemy się spodziewać zakończenia. Felice stanie się Perseuszem – herosem , który uwolnił Andromedę od bestii. 

Książka przypadnie do gustu na pewno osobom zainteresowanym malarstwem. Mnie ona nie zachwyciła, dlatego, że akcja zbytnio się wlecze. Toczyła w miejscach, które mogłabym policzyć na palcach jednej ręki: krypta, cmentarz, kościół. Osoby szukające ambitnej powieści historycznej mogą być rozczarowane. To pozycja lekka, przyjemna, w sam raz na jesienny wieczór dla zabicia czasu. 


 
Joaquin Borrell
Ucieczka Andromedy
Wydawnictwo Albatros 2011
Liczba stron: 246

Moja ocena 7/10 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Drogi czytelniku, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. To jest dla mnie ważne wiedzieć, czy podoba Ci się mój blog.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...