Uwielbiam czytać historie z życia wzięte, o ludzkich losach, co się zdarzyło naprawdę. Niejednokrotnie czytałam historie szokujące i przerażające, aż trudno mi było uwierzyć, że takie rzeczy zdarzyły się naprawdę.
"Wszystko pamiętam, tatusiu" jest autobiograficzną opowieścią Katie Matthews, która jako mała dziewczynka wielokrotnie doświadczała przemocy fizycznej i psychicznej ze strony ojca. Na początku powieści poznajemy ją jako dorosłą kobietę mającą swoje życie. Jest w związku z Tomem. Pewnego dnia trafia do szpitala. Okazuje się, że jest w ciąży pozamacicznej. Dziecka nie da się uratować. Jakie jest jej zdziwienie, gdy kilka tygodni później udając się do poradni dowiaduje się, że jest w ciąży. Po brutalnym gwałcie jakiego doświadczyła była pewna, że nigdy nie zajdzie w ciążę. Chce poddać się aborcji, ale rodzina Toma prosi, żeby tego nie rozbiła. W końcu rodzi syna. Po porodzie do jej umysłu dochodzą koszmary z dzieciństwa, jakie dawno temu wyparła i o nich zapomniała. Teraz nie dają jej normalnie funkcjonować. Nie jest w stanie opiekować się własnym dzieckiem. Oddaje jej na wychowania rodzinie Toma, a sama trafia do szpitala psychiatrycznego. To tam pozna prawdę o swojej przeszłości. Wspomnienia, które jej umysł wyparł jak była nastolatką wracają do niej ze zdwojoną siłą i powodują, że nie potrafi normalnie funkcjonować.
Historia jest naprawdę poruszająca i przerażająca, aż trudno mi było uwierzyć, że zdarzyła się naprawdę. Pokazuje jak krzywdy, których Katie doznała w dzieciństwie przez własnego ojca wpłynęły na jej przyszłe życie. Nie miała poczucia własnej wartości. Uważała, że nie ma prawa do miłości i dlatego jej związki z mężczyznami rozpadały się. W szkole zawsze trzymała się z boku, nie potrafiła nawiązać przyjaźni. Dziewczynka była zdana na siebie, nie mogła nic powiedzieć matce, czego doznaje ze strony własnego ojca, bo ją też katował. Bała się o nią. W tamtych czasach nie było telefonu zaufania dla dzieci, które doświadczają przemocy, więc nie miała się do kogo zwrócić. Nikt z rodziny także nie uwierzyłby, że prawy, szanowany biznesmen, jest w rzeczywistości potworem, który znęca się nad własną rodziną. Niejednokrotnie płakałam nad losami Katie, co musiała przeżyć. Nie da się obok tej historii przejść obojętnie. Jest smutna i przerażająca.
Brak mi słów na to co własny ojciec może robić córce i nie spotkała go za to kara, nie dosięgła go sprawiedliwość. Tak nie może być. Takie historie poruszają psychikę człowieka, moją bez wątpliwości. Nie polecam ludziom zbyt wrażliwym i słabych nerwach, bo sytuacje tam przedstawione naprawdę przyprawiają o gęsią skórkę. Niejednokrotnie współczuje dzieciom, które doznają krzywdy ze strony osób, które powinny je kochać. Książka jest pouczająca i potrzebna w dzisiejszych czasach, gdzie dzieje się wiele zła i gdzie ciągle słyszymy o krzywdzeniu dzieci. Autorka na tle własnych doświadczeń namawia, żeby szukać pomocy. Ona nie miała od kogo jej dostać i dlatego jej życie było w rozsypce. Gorąco polecam, jeśli ktoś lubi historie z życia wzięte.
Moja ocena: 8/10
Katie Matthews
Wszystko pamiętam, tatusiu
Seria: Skrzywdzone
Wydawnictwo Amber 2016
Liczba stron: 240
Przeczytałam właśnie Twoją recenzję i przyznaję, że przemawiają przez nią emocje, widać, że Książka Cię poruszyła. Mam ją w planach od pewnego czasu i wierzę, że i mnie mocno poruszy, temat jest bardzo trudny i niestety nadal aktualny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń