Strony

wtorek, 5 stycznia 2016

Zemsta Manitou - Graham Masterton



Zachęcona poprzednią częścią cyklu o Manitou nie mogłam się powstrzymać i sięgnęłam po tom drugi. Nie zawiodłam się. Autor utrzymał poziom.



Misquamacus powraca żeby dokonać krwawej zemsty. Wciela się w ośmioletniego chłopca i zapowiada, że w dniu ciemnych gwiazd odrodzi się dwudziestu dwóch szamanów, którzy za każdego jednego zabitego Indianina zabiją człowieka białej rasy. Znowu przeciwnikiem demona jest Harry Erskine i Śpiewająca Skała. Ale jest z nimi także Neil Frecher, ojciec chłopca, w którego właśnie wniknął Misquamacus.



Neil od razu wiedział, że z synem dzieje się coś złego. Zaczęło się od koszmarnych snów i wizji człowieka w szafie. Także mężczyźnie ukazał się duch i zdradził swoje plany. Jednak nikt nie chce mu wierzyć, ani żona, ani przyjaciele. Uważają, że to wpływ stresu i przepracowania. A Neil wie, że nie zwariował. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Odkrywa, że nie tylko jego syna nawiedzają przerażające sny. Wszystkie dzieci w klasie Toby'ego mają koszmary. Neil wie, że to nie jest przypadek i dzieje się coś czego nie potrafi racjonalnie wytłumaczyć. Trafia do Billy'ego Ritchie'ego, który jako jedyny zna wiele legend o Indianach i od niego dowiaduje się najgroźniejszym z indiańskich szamanów. Starszy człowiek opowiada mu także o przepowiedni, że 22 szamanów odrodzi się, żeby dokonać zemsty na śmierć swoich braci. Neil przeczuwa, że ma to związek z jego synem i dziećmi z jego klasy. Billy daje mu namiary na Harry'ego Erskina, jasnowidza, który miał już do czynienia z Misquamacusem i kiedyś udało mu się go pokonać. Neil nie ma innego wyjścia jak poprosić jasnowidza o pomoc. Razem z nim i Śpiewającą Skałą będą starali się zapobiec mającej iść katastrofie i uratować dzieci, w ciała których mają się wcielić szamani.



Książka trzymała poziom. Wyczuwało się to narastające napięcie, nie mogłam się doczekać do będzie dalej. Nie wiało nudą. Tak jak w przypadku pierwszej części są odniesienie do wierzeń indiańskich, co było interesujące i sprawiało, że wszystko było dopracowane. Były oczywiście absurdy, z których można się pośmiać, jak np. wątek z prześcieradłem, ale nie będę zdradzać, żeby nie psuć zabawy, komuś, kto chciałby przeczytać tą pozycję. Zakończenie może nie było tak zaskakujące, jak w przypadku „Manitou”, ale książka na tym nie straciła. Jestem pewna, że sięgnę po dalsze części serii. Polecam dla miłośników autora, aczkolwiek nie jest to wybitna pozycja. Ot dla zwykłej rozrywki i tak trzeba to traktować.




Graham Masterton

Zemsta Manitou

Cykl: Manitou (tom 2)

Wydawnictwo Albatros 2012

Liczba stron: 304


Moja ocena 7/10

1 komentarz:

  1. Zaskakuje mnie to odniesienie do wierzeń indiańskich, czuję, że to dość klimatyczna powieść i do tego nie wieje nudą. Ja z chęcią przeczytam, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku, będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. To jest dla mnie ważne wiedzieć, czy podoba Ci się mój blog.