Jeżeli macie ochotę na lekką lekturę z wątkiem kryminalnym, to ta pozycja z pewnością spełni te wymagania. Jest napisana tak prostym językiem, że jeden wieczór powinien Wam wystarczyć. Przyznam, że na początku trochę mnie nużyła, ale później troszeczkę nabrała tempa.
Akcja powieści dzieje się w teraźniejszości. Małżeństwo w średnim wieku, Dorota i Ryszard, postanawiają wybrać się w podróż sentymentalną do Francji. Dwadzieścia lat tamu pracowali sezonowo w jednej z winnic. Kiedyś byli tylko zwykłymi, biednymi studentami i nie stać ich było na takie wojaże po świecie. Okazuje się, że szybko konfrontują się z rzeczywistością. Dawna Francja nie przypomina tej współczesnej, gdzie na każdym kroku roi się od Arabów. Wskutek tego Francuzi są nieufni wobec innych narodowości, przebywających na terenie ich kraju.
Małżeństwo zostaje wplątane w aferę związaną z przemytem diamentów i broni. Nie mieli pojęcia, że ich z pozoru spokojna podroż zamieni się w prawdziwy koszmar. Najpierw znika Ryszard, a potem Dorota zostaje zmuszona do łamania prawa, bo inaczej jej mąż może zginąć. Zostają wepchnięci do świata, gdzie rządzi terror, przemoc. Rozdzieleni walczą o wolność i swoje życie. Dorota jest zmuszona do szukania wśród szczepów winogron woreczka z ukrytymi tam diamentami? Czy podejmując się tego zadania uniknie ukąszenie przez jadowitego pająka, który tam zamieszkuje: czarną wdowę?
Na początku powieść szczerze mnie nudziła, ale jednak postanowiłam dać jej szansę. Na szczęście potem akcja się rozwinęła i trzymała w napięciu aż do samego końca. Byłam ciekawa, czy małżeństwu uda się uwolnić z rąk islamistów i wrócić bezpiecznie do swojego domu. W książkę został wpleciony ważny problem, który nie stracił na swojej aktualności. Mianowicie jest to świat dżihadu (święta wojna). Obserwując wydarzenia na świecie i szerzący się terror widzimy, że ten spór będzie trwał wiele lat i nie wiadomo kto w nim wygra. To jest regularna wojna, która zbiera okrutne żniwo, w którym giną tysiące niewinnych istnień ludzkich.
Jeżeli ktoś szuka ambitnej pozycji, ze skomplikowaną zagadką kryminalną, to przy tej powieści się zawiedzie. Jest to napisana dość prostym językiem historia, w sam raz na jeden wieczór.
Moja ocena: 6/10
Krystyna Boglar
Uśmiech czarnej wdowy
Wydawnictwo Siedmioróg 2004
Liczba stron: 256
Strony
▼
piątek, 28 kwietnia 2017
środa, 26 kwietnia 2017
Łatwopalni - Agnieszka Lingas-Łoniewska
Widząc kolejną książkę tej pani pomyślicie pewnie, że urządziłam sobie jakiś maraton czytelniczy z jej powieściami. Nie, po prostu powolutku zapoznaje się z jej twórczością. "Łatwopalni" jest pierwszym tomem trylogii pod takim samym tytułem.
Zastanawiałam się, co też autorka ma do przekazania w tej powieści i czy spodoba mi się tak jak pozostałe książki, z którymi miałam przyjemność się zapoznać. Nie zawiodłam się. Kolejny raz przekonałam się, że autorka potrafi oczarować i kupić mnie kolejną historią.
Akcja powieście dzieje się na Dolnym Śląsku, w małej miejscowości niedaleko Wałbrzycha. To tutaj wraz z matką mieszka Monika Rudzka, nauczycielka z pobliskiej podstawówki. Pewne wydarzenia z jej życia sprawiły, że jest kobietą, której brakuje wiary w siebie. Jej stosunki z matką są dość oschłe, trudno im dojść do porozumienia. Jej życie zmienia się, gdy w ich miejscowości pojawi się Jarek Minc. Mężczyzna jest tajemniczy, nikt o nim nic nie wie, ale od razu wzbudza atrakcję wśród żeńskiej części miasteczka. Wynajmuje pokój właśnie w domu Moniki i tak zaczyna się ich historia. Pełna miłosnych uniesień, ale też trudna. Bo zarówno Jarek jak i Monika mają za sobą przeszłość. On ciągle gdzieś ucieka, nigdzie nie zagrzewa stałego miejsca, a ona leczy serce po pierwszej miłości, która tak naprawdę jeszcze gdzieś w niej tkwi. Czy oboje, ciężko doświadczeni przez życie dadzą szansę rodzącemu się uczuciu? Czy da się zapomnieć o przeszłości i żyć od nowa?
Na te pytania trzeba sobie odpowiedzieć czytając tą powieść. Początkowo myślałam, że to będzie kolejna historyjka miłosna, jakich wiele. Znając już trochę twórczość autorki powinnam się spodziewać, że tak nie będzie. Bo w jej wydaniu miłość wcale nie jest prosta i piękna, ale trudna i często zmagająca się z różnymi przeciwnościami losu, z którymi trzeba się zmierzyć. W tej powieści właśnie to dostajemy. Nie ma tu miejsca na proste rozwiązanie i happy end. Autorka doskonale gra na naszych emocjach. Po lekturze powieści nie mogłam długo dojść do siebie. Wspaniale skonstruowane, pełne złożoności bohaterowie, i to nie tylko ci pierwszoplanowi. Bez tych postaci pobocznych, którzy do historii wnoszą tak wiele, tak książka nie miała by sensu. Czasami miałam ochotę walnąć powieść w kąt, gdy czytałam o decyzjach podejmowanych przez bohaterów, z którymi nie zawsze się zgadzałam. Co najważniejsze autorka tak pokierowała tą historią, że kończąc ją nie sposób będzie nie sięgnąć po tom drugi. Po prostu trzeba, żeby poznać dalszą część historii, bo losy Jarka, Moniki i całej reszty bohaterów nie zamykają się tylko w tym tomie. Gorąco polecam dla fanów powieści obyczajowej i dramatu, bo raczej do tego gatunku należy zaliczyć tą książkę.
Moja ocena: 9/10
Agnieszka Lingas-Łoniewska
Łatwopalni
Cykl: Łatwopalni (tom 1)
Wydawnictwo Filia 2013
Liczba stron: 276
Zastanawiałam się, co też autorka ma do przekazania w tej powieści i czy spodoba mi się tak jak pozostałe książki, z którymi miałam przyjemność się zapoznać. Nie zawiodłam się. Kolejny raz przekonałam się, że autorka potrafi oczarować i kupić mnie kolejną historią.
Akcja powieście dzieje się na Dolnym Śląsku, w małej miejscowości niedaleko Wałbrzycha. To tutaj wraz z matką mieszka Monika Rudzka, nauczycielka z pobliskiej podstawówki. Pewne wydarzenia z jej życia sprawiły, że jest kobietą, której brakuje wiary w siebie. Jej stosunki z matką są dość oschłe, trudno im dojść do porozumienia. Jej życie zmienia się, gdy w ich miejscowości pojawi się Jarek Minc. Mężczyzna jest tajemniczy, nikt o nim nic nie wie, ale od razu wzbudza atrakcję wśród żeńskiej części miasteczka. Wynajmuje pokój właśnie w domu Moniki i tak zaczyna się ich historia. Pełna miłosnych uniesień, ale też trudna. Bo zarówno Jarek jak i Monika mają za sobą przeszłość. On ciągle gdzieś ucieka, nigdzie nie zagrzewa stałego miejsca, a ona leczy serce po pierwszej miłości, która tak naprawdę jeszcze gdzieś w niej tkwi. Czy oboje, ciężko doświadczeni przez życie dadzą szansę rodzącemu się uczuciu? Czy da się zapomnieć o przeszłości i żyć od nowa?
Na te pytania trzeba sobie odpowiedzieć czytając tą powieść. Początkowo myślałam, że to będzie kolejna historyjka miłosna, jakich wiele. Znając już trochę twórczość autorki powinnam się spodziewać, że tak nie będzie. Bo w jej wydaniu miłość wcale nie jest prosta i piękna, ale trudna i często zmagająca się z różnymi przeciwnościami losu, z którymi trzeba się zmierzyć. W tej powieści właśnie to dostajemy. Nie ma tu miejsca na proste rozwiązanie i happy end. Autorka doskonale gra na naszych emocjach. Po lekturze powieści nie mogłam długo dojść do siebie. Wspaniale skonstruowane, pełne złożoności bohaterowie, i to nie tylko ci pierwszoplanowi. Bez tych postaci pobocznych, którzy do historii wnoszą tak wiele, tak książka nie miała by sensu. Czasami miałam ochotę walnąć powieść w kąt, gdy czytałam o decyzjach podejmowanych przez bohaterów, z którymi nie zawsze się zgadzałam. Co najważniejsze autorka tak pokierowała tą historią, że kończąc ją nie sposób będzie nie sięgnąć po tom drugi. Po prostu trzeba, żeby poznać dalszą część historii, bo losy Jarka, Moniki i całej reszty bohaterów nie zamykają się tylko w tym tomie. Gorąco polecam dla fanów powieści obyczajowej i dramatu, bo raczej do tego gatunku należy zaliczyć tą książkę.
Moja ocena: 9/10
Agnieszka Lingas-Łoniewska
Łatwopalni
Cykl: Łatwopalni (tom 1)
Wydawnictwo Filia 2013
Liczba stron: 276
środa, 19 kwietnia 2017
Najdłuższa podróż - Nicholas Sparks
Nicholas Sparks należy do tych autorów, którego książki chyba nigdy mi się nie znudzą. Umie tak pięknie pisać o miłości, że za każdym razem ronię łzę, a nawet kilkanaście. Tak też było w przypadku powieści "Najdłuższa podróż". Po raz kolejny dałam się oczarować jego historii.
Tym razem autor przedstawił dwie historie o miłości, z czym się nie spotkałam dotychczas.
Sophia jest studentką historii sztuki. Pewnego dnia, żeby pozbierać się jakoś po rozstaniu z chłopakiem, który kolejny raz ją zdradził, daje namówić się koleżance na wypad na rodeo. Tam poznaje Luke'a, jednego z ujeżdżaczy byków. Młodzi od razu znajdują ze sobą wspólny język, choć pochodzą z zupełnie dwóch różnych światów: ona pochodzi z miasta, on prowadzi razem z matką rancho. Wkrótce ich wzajemna sympatia przeradza się w miłość. Jednak, jak to w powieściach Sparksa w którymś momencie pojawiają się problemy i młodzi muszą się z nimi zmierzyć. Czy wyjdą z tego zwycięsko?
Druga historia opowiada losy staruszka: Iry Levinsona. Jest on od kilku lat wdowcem. Wraz ze śmiercią swojej żony jego życie straciło sens. Pewnego dnia ma wypadek samochodowy i zostaje uwieziony w aucie. Jest świadomy tego, że pomoc może nie nadejść i przyjdzie mu tu umrzeć. Jedynie wspomnienie swojej zmarłej żony Ruth, pomaga mu jakoś przetrwać te ciężkie chwile. Towarzyszy mu ona przez cały czas i nie każe się poddawać. Ponadto przywołuje wspomnienia pięknych chwil, które razem przeżyli i to pomaga mężczyźnie jakoś przetrwać.
Te dwie historie są rożne, ale łączy je jedno: prawdziwa, głęboka miłość. W pewnym momencie losy bohaterów się przecięły w naprawdę zaskakujący sposób. Autor potrafi w tak piękny sposób pisać o miłości, że za każdym razem, kiedy biorę do rąk jego książkę wzruszam się. Doskonale umie grać na ludzkich emocjach. Mimo, że to nie jest jakiś trzymający w napięciu kryminał to i tak kolejne rozdziały chłonęłam jak gąbka wodę, a szczególnie pod koniec to już czytało się w ekspresowym tempie, gdy autor już połączył oba wątki. Podobało mi się, że autor przeplatał między sobą dwie te historie. To sprawiło, że powieść była jeszcze bardzie fascynująca i ciekawa. Ale która z nich wydała mi się ciekawsza? Nie umiem sobie odpowiedzieć na to pytanie, bo nie umiałabym na to odpowiedzieć. Niemniej jednak powieść jest naprawdę warta przeczytania. Cieszę się, że wzięłam ją do ręki przed obejrzeniem ekranizacji, którą naprawdę chciałabym zobaczyć. Powieści Sparksa także na ekranie potrafią chwycić za serce. Gorąco polecam!
Moja ocena: 9/10
Nicholas Sparks
Najdłuższa podróż
Wydawnictwo Albatros 2015
Liczba stron: 496
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Czytamy zekranizowane książki
ABC czytania (wariant 1 - literka N)
Czytam, ile chcę
Tym razem autor przedstawił dwie historie o miłości, z czym się nie spotkałam dotychczas.
Sophia jest studentką historii sztuki. Pewnego dnia, żeby pozbierać się jakoś po rozstaniu z chłopakiem, który kolejny raz ją zdradził, daje namówić się koleżance na wypad na rodeo. Tam poznaje Luke'a, jednego z ujeżdżaczy byków. Młodzi od razu znajdują ze sobą wspólny język, choć pochodzą z zupełnie dwóch różnych światów: ona pochodzi z miasta, on prowadzi razem z matką rancho. Wkrótce ich wzajemna sympatia przeradza się w miłość. Jednak, jak to w powieściach Sparksa w którymś momencie pojawiają się problemy i młodzi muszą się z nimi zmierzyć. Czy wyjdą z tego zwycięsko?
Druga historia opowiada losy staruszka: Iry Levinsona. Jest on od kilku lat wdowcem. Wraz ze śmiercią swojej żony jego życie straciło sens. Pewnego dnia ma wypadek samochodowy i zostaje uwieziony w aucie. Jest świadomy tego, że pomoc może nie nadejść i przyjdzie mu tu umrzeć. Jedynie wspomnienie swojej zmarłej żony Ruth, pomaga mu jakoś przetrwać te ciężkie chwile. Towarzyszy mu ona przez cały czas i nie każe się poddawać. Ponadto przywołuje wspomnienia pięknych chwil, które razem przeżyli i to pomaga mężczyźnie jakoś przetrwać.
Te dwie historie są rożne, ale łączy je jedno: prawdziwa, głęboka miłość. W pewnym momencie losy bohaterów się przecięły w naprawdę zaskakujący sposób. Autor potrafi w tak piękny sposób pisać o miłości, że za każdym razem, kiedy biorę do rąk jego książkę wzruszam się. Doskonale umie grać na ludzkich emocjach. Mimo, że to nie jest jakiś trzymający w napięciu kryminał to i tak kolejne rozdziały chłonęłam jak gąbka wodę, a szczególnie pod koniec to już czytało się w ekspresowym tempie, gdy autor już połączył oba wątki. Podobało mi się, że autor przeplatał między sobą dwie te historie. To sprawiło, że powieść była jeszcze bardzie fascynująca i ciekawa. Ale która z nich wydała mi się ciekawsza? Nie umiem sobie odpowiedzieć na to pytanie, bo nie umiałabym na to odpowiedzieć. Niemniej jednak powieść jest naprawdę warta przeczytania. Cieszę się, że wzięłam ją do ręki przed obejrzeniem ekranizacji, którą naprawdę chciałabym zobaczyć. Powieści Sparksa także na ekranie potrafią chwycić za serce. Gorąco polecam!
Moja ocena: 9/10
Nicholas Sparks
Najdłuższa podróż
Wydawnictwo Albatros 2015
Liczba stron: 496
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Czytamy zekranizowane książki
ABC czytania (wariant 1 - literka N)
Czytam, ile chcę
piątek, 14 kwietnia 2017
Wesołych Świąt!!!
Chciałabym Wam wszystkim życzyć: wesołych, spokojnych Świąt Wielkanocnych spędzonych w rodzinnym gronie, smacznego jajka, udanego Dyngusa. Świąt pełnych wiary, nadziei i miłości. Odpoczynku i oddechu od życia codziennego.
Wszystkiego dobrego na nadchodzące święta.